Ostatni tydzień Rozalka spędziła bez Leona, ponieważ on wybrał się na ferie do dziadków. Ja miałam z kolei dużo pracy więc wpisy na blogu chwilowo trafiły do poczekalni. Dziś pokażę Wam, co robiłyśmy w zeszłym tygodniu i jak Rozik lubi spędzać czas. Niektóre zdjęcia są trochę starsze, ale postanowiłam je dołączyć, ponieważ robienie Rozalii zdjęć "przy pracy" nie jest łatwe. Kiedy zobaczy aparat od razu się rozprasza i biegnie przeglądać nowe zdjęcia. Trudniej jej skupić uwagę niż Leonowi, kiedy był w jej wieku. Trudniej też dotrzeć do niej z jakąś metodyką pracy, na wszystko ma własny pomysł i własny sposób. Jest za to bardzo samodzielna. Pewne rzeczy, nad którymi u Leona musieliśmy pracować, ona wykonuje chętnie i samodzielnie już od dawna. Mała Zosia Samosia.
Aktualnie ulubionymi zabawkami R są układanki i puzzle.
Rozalia bardzo chętnie sięga również po różne sortery. Ulubionym jest chyba ten, z którego klocki można wyciągnąć na cztery różne sposoby. Niezłym ćwiczeniem dla małych rączek jest też matrioszka i montessoriańskie cylindry.
Puszki szmerowe w pudełeczkach po filmach fotograficznych. Bardzo atrakcyjna pomoc, łatwa do samodzielnego wykonania. Pudełeczka wypełnione są różnymi produktami wydającymi różnego rodzaju dźwięki np. cukrem , ryżem, solą, mąką, soczewicą, fasolą. Należy dobrać do pary pudełeczko niebieskie i czerwone. Leonek rozpoznaje je bez najmniejszego problemu, choć różnica między niektórymi dźwiękami jest naprawdę niewielka. Rozalcia na razie rozpoznaje temat :-)
Kolorowe tabliczki zrobione przeze mnie jeszcze dla Leona u Rozalki nie wywołują entuzjazmu. Najlepiej póki co wychodzi sortowanie kolorowych woreczków z grochem do odpowiednich kolorowych miseczek.
Po zakończonej pracy Rozalka sama zwija dywanik. Naprawdę.
Nasza pierwsza sensoryczna ścieżka. Nie robiłam tego wcześniej a teraz przekonałam się, że to dla dziecka bardzo ciekawe doświadczenie. Na razie składa się ona z kilku podkładek na stół i na krzesła kupionych w IKEA. Rozalcia była zaskoczona, w pierwszej chwili obawiała się stanąć na niektóre koła, ale ostatecznie bardzo jej się to zadanie spodobało.
Ciastolina .
Nawlekanie koralików.
Rozalia jest baaardzo samodzielna. Ćwiczenia codziennego życia to jej ulubione zajęcia :-)
Sama jem.
Sama myję rączki.
Sama się ubieram. Na razie w ubranka lalki :-)
Moja ulubiona czapkowa szuflada.
Pomagam mamie w kuchni i w łazience. Wyciągam naczynia ze zmywarki i wkładam pranie do pralki.
Zabawy klamerkami.
Przesypywanie grochu.
Za kilka dni skończę 20 miesięcy.
Rozalia cudnie pracuje ;-)a ja zachwycam się jakie śliczne są pomoce, które robisz (puszki szmerowe i tabliczki kolorowe!)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie ;-)
magda(c)
Witam,
OdpowiedzUsuńpiszę bo zachwyca mnie Twoja córcia. Mam synka w podobnym wieku (19 m-cy) i dlatego z wielka radością patrze jak świetnie radzi sobie Wasza córcia. Przeglądam bloga i czerpię kolejne pomysły :) I mam pytanie kiedy Rozalka zaczęła sobie radzić z dopasowywanie elementów do układanki ? Bo Wojtuś nie ma do tego cierpliwości, próbuje wciska na siłę i zostawia zadanie albo mówi abym ja dokończyła?
A sensoryczna ścieżka genialna już planuję wypad do Ikei :)
Hej, mam kilka pytań ;)
OdpowiedzUsuń- w jaki sposób zrobiłaś tak piękne kolorowe tabliczki
- jakiej firmy są klocki do nawlekania i sorter (pierwszy raz widzę taki otwierany z kilku stron), szukam właśnie takich dużych drewnianych
- gdzie kupiłaś te śliczne kolorowe talerzyki do sortowania ;)
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam
P.S.
Mam nadzieję, że opublikujesz jeszcze jakieś posty ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń