Nareszcie je mamy :-) Duże kolorowe schodki Montessori. Miałam zrobić je już dawno, ale ciągły nadmiar zajęć skutecznie mnie od tego odciągał. W końcu zmobilizowałam się i są :-). Zrobiłam je z myślą o Rozalii, ale zachwyciły przede wszystkim Leona. Mimo tego, że mamy komplet małych pręcików to te zrobiły na nim naprawdę duże wrażenie (stosowne do ich rozmiaru). Od razu zabrał się do przeliczania i układania a Rozik do... wyginania. Niestety użyty przeze mnie drucik okazał się trochę zbyt elastyczny i pokusa wyginania pręcików była nie do odparcia. Chyba będę musiała go wymienić. Za inspirację dziękujemy Ewie :-) Instrukcja wykonania schodków tutaj.
Marcowa nowość: od dzisiaj jestem uczestniczą internetowego kursu Montessori, organizowanego przez Karen Tyler. Mam nadzieję, że uporządkuje on moją wiedzę na temat metody. I'm so excited ;-)
me too! see you there ;)
OdpowiedzUsuńschodki tez mamy "Ewowskie" ;) i super sa, Twoje tez...
daj mi namiar na Ciebie a Ci wysle ten diagram do kalendarza. mozesz u mnie zostawic komentarz z mailem, a ja go nie opublikuje, jesli masz " tajemny" adres ;)
pozdrawiam
wkropka
świetne schodki! Gratuluję Wam obu tego kursu... ;-)
OdpowiedzUsuńMoni
Marto, no to jesteśmy razem na tym samym kursie:)
OdpowiedzUsuńGratuluje Wam dziewczyny decyzji ;-) Na pewno będziecie zadowolone ;-)
OdpowiedzUsuńSchodki Marto wyszły Ci cudne ;-)
Pozdrawiam
Ewa
Marta wykorzystałam zdjęcia Waszych schodków w materiale matematycznym (do wglądu i ściągnięcia z grupy "montessori po polsku")
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że to jest dla Ciebie OK
jak nie, to daj znać, a wycofam materiał
a ja teraz ten kurs robie :-) a skad masz koraliki? sama malowalas, czy udalo Ci sie gdzies pelna kolorystyke dostac?
OdpowiedzUsuń